Żel, o którym dziś będzie mowa jest typowym produktem do pielęgnacji ciała. Firma Joanna ma w swojej ofercie szeroki wybór zapachów żeli myjących. Gruszkowy jest moim ulubionym i jeśli decyduję się na tę firmę, zazwyczaj wybieram ten zapach. Dlaczego? Jest orzeźwiający, nie mdli ani nie dusi. Jest soczyście owocowy ale wyczuwa się w nim lekką kwasową nutkę bez przesadnej słodkości. I za to go właśnie lubię. Dlatego uważam, że świetnie sprawdza się w upalne dni. Dodatkowym plusem jest jego wygodne przezroczyste opakowanie o pojemności 300 ml, praktyczne zamknięcie, pozwalające postawienie żelu "do góry nogami" w celu wydobycia resztek. Produkt ma dosyć lejącą konsystencję, ale nie aż taką by szybko spłynąć z ręki czy gąbki.
Doskonale się pieni i oczyszcza ciało. Jego zapach unosi się długo nie tylko w łazience ale także na ciele, co daje dodatkowe odświeżenie. Dużą zaletą jest jego uniwersalność. Korzystać mogą z niego zarówno kobiety jak i mężczyźni, a więc wybierając się na wakacje można go spakować do kosmetyczki, oszczędzając miejsce w walizce. Jak wspomniałam wyżej żel dostępny jest w wielu wariantach zapachowych: grejpfrut i pomarańcza, mango i papaja, wiśnia i czarna porzeczka, melon i awokado, aloes i limonka, żurawina, oliwka, bez, banan oraz oczywiście gruszka. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, zwłaszcza, że cena za 300 ml nie przekracza 6 zł!
Nie będę się rozpisywać co żel zrobił wspaniałego z moim ciałem. Dla mnie ważne jest to, że je dokładnie umył, odświeżył, nie podrażnił po nadmiernej kąpieli słonecznej (a przyznam wam, że w sobotę spaliłam się na dojrzałego pomidora) ani nie wysuszył, ładnie pachnie i jest niedrogi - czyli to,
czego wymagam od każdego produktu tego typu. Nawilżenie pozostawiam balsamom ;)
Moja ocena: 4
Muszę go powąchać :D
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć cudnie. Pamietam zeszłoroczną gruszkę chyba od Lirene:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, uwielbiam peeling gruszkowy z Joanny.
OdpowiedzUsuń