Witajcie w kalendarzowym pierwszym dniu wiosny! Ta astronomiczna zawitała do nas już wczoraj, więc wypatrując coraz dłuższych i cieplejszych dni opowiem wam dziś o łopianie.
Łopian (znany także pod nazwami: łopian lekarski, dziady, łopuch, kostropacz, głowacz) to znana powszechnie roślina rosnąca na poboczach i w rowach. Charakterystycznymi dla niej są duże, szerokie liście i kwitnące w lipcu kwiaty, które nazywane są popularnie "rzepami", "dziadami" i "czepami". Skąd ta nazwa? Różowofioletowe koszyczki zakończone są haczykowatymi szczecinkami, które przyczepiają się do ubrań i sierści zwierząt. Pamiętam z dzieciństwa jak rzucałam się nimi z chłopakami. Wygrywał ten, kto był najmniej oblepiony. Osoby, które (tak jak ja) borykają się z wypadaniem włosów wiedzą, że produkty zawierające olejek lub propolis łopianowy skutecznie hamują wypadanie. Ale czy wiecie, że łopian jest doskonałym lekiem na różne choroby i zmiany skórne?
Zdjęcia pobrane z Google |
W łopianie występują: cukier inulina, substancje białkowe, śluz (niewielkie ilości), olejek lotny, sole mineralne i związki poliacetylenowe. Te ostatnie wykazują działanie bakteriobójcze i grzybostatyczne. Surowcem jest korzeń roślin dwuletnich, który najlepiej zbierać wczesną wiosną (np. teraz!). Po oczyszczeniu, od korzenia odcina się części łodygowe i przecina się korzeń wzdłuż. Po wysuszeniu (temp. 50 stopni Celsjusza) korzenie należy przebrać, odrzucając drobne i ściemniałe na przekroju. Łopian stosowany jest w ziołolecznictwie z racji właściwości moczopędnych, napotnych, żółciopędnych oraz "czyszczących" krew.
Sok lub odwar z korzenia łopianu możemy zastosować nie tylko wewnętrznie, podczas nieżytu przewodu pokarmowego i złej przemianie materii ale także zewnętrznie przy czyrakach, łojtoku, trądziku młodzieńczym ponieważ działa przeciwzapalnie i przyspiesza gojenie. Wcierany we włosy w postaci oleju czy balsamu, skutecznie wspomaga walkę z łysieniem. Pobudza wzrost nowych włosów, pielęgnuje mieszki włosowe i skalp. A w Chinach i Japonii gotowane i marynowane korzenie łopianu są popularną potrawą.
Domowe przepisy:
Sok ze świeżych korzeni
10 dag korzeni łopianu obmyć przegotowaną wodą, zetrzeć na tarce lub zmiażdżyć w moździerzu. Wycisnąć przez płótno. Pić 3 razy dziennie po łyżeczce.
Odwar z suchych korzeni
Łyżkę korzeni łopianu zalać szklaną wrzątku. Zostawić pod przykryciem na 3 godziny. Następnie zagotować i odcedzić. Pić 3 razy dziennie po szklance płynu.
Zobaczcie jak, wydawałoby się nic nie znacząca roślina, uważana za chwast potrafi aż tyle dobrego zdziałać! Osobiście używałam szamponu na łopianowym propolisie, z którym pozbyłam się wypadających hurtowo włosów [recenzja]. Oprócz tego zauważyłam znaczny wzrost nowych. Wczoraj kupiłam sobie balsam łopianowy a w planach mam zakup olejów z czerwoną papryką i skrzypem polnym.
A wy? Czy stosujecie kosmetyki z łopianem? Piszcie jak zawsze w komentarzach! :) Zapraszam was do zapoznania się z innymi postami z cyklu "Domowa apteczka", naprawdę warto :) [KLIK do apteczki]
Też mi strasznie włosy teraz wypadają i muszę coś zastosować dzięki za naprowadzenie mnie na odpowiedni trop :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :) Zapraszam częściej :)
UsuńMi niestety łopian w ogóle nie służy, mam wrażenie że szampon z łopianem przyczynił się jeszcze bardziej do wypadania moich włosów, potem z innym kosmetykiem z łopianem też coś było nie tak. Aleee.
OdpowiedzUsuńSzczerze uważam że jestem jakimś wyjątkiem od zasady, i popieram, że natura PRAWIE zawsze jest dla nas najlepsza. Także jak najbardziej się nie zrażam do ziół, ale łopian po prostu jest nie dla mnie :)
I tutaj sprawdza się zasada, że to co działa na kogoś nie koniecznie działa u innych ;) Ja łopian polubiłam bo naprawdę mi pomógł :)
Usuńta roślina na wsiach i gdy ma się ogródek traktowana jest jak chwast, nie miałam jeszcze kosmetyków w skład których by wchodził.
OdpowiedzUsuńnie mam problemów, odpukać z wypadaniem, chociaż kiedyś miałam i używałam dermeny, która niewiele mi pomogła.