Ostatnimi czasy o tym produkcie było dosyć głośno. Kupiła go moja siostra a ja korzystając z okazji (wielokrotnie ;)) postanowiłam sprawdzić czy rzeczywiście jest taki rewelacyjny. Jakie są moje odczucia?
Pierwsze co mi się w nim spodobało to... jego pękata 400 ml butla. Ma naprawdę fajny kształt! A poza tym jest przezroczysta i mieści w sobie równie przezroczysty płyn, bohater dzisiejszego posta. W ten sposób łatwo kontrolować jego ubywanie. Szata graficzna - typowa dla Garniera. Zawarte są na niej wszystkie istotne informacje dotyczące produktu. Według producenta ma go wystarczyć na 200 zastosowań, czyli w moim przypadku na całe wieki. Co więcej te 200 użyć ma się zmieścić w 6 miesiącach po otwarciu.
Sam płyn jest 3w1. Już gdzieś kiedyś pisałam, że nie lubię połączeń typu 2w1, 3w1, 10w1 bo jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Tutaj jednak to 3w1 jest bardziej chwytem marketingowym ze wskazaniem na podstawowe zadania płynu micelarnego do demakijażu dla skóry wrażliwej. Bo przecież wiadomo, że płyn tego typu dla takiej skóry, która jest raczej wymagająca, musi:
1. Usuwać makijaż.
2. Oczyszczać.
3. Koić.
Czy to robi?
Tak. Bezproblemowo usuwa mocno napigmentowane cienie, także te z drobinkami oraz eyeliner (mój rozcieńcza się z wodą, więc nie wiem jak działa na inne). Te rewelacje osiągnęłam bez mocnego tarcia, ale zawsze jednak tarcia. Jednak troszkę trzeba go zużyć, albo i mocniej trzeć, by zmyć tusz. Chyba że mój jest takim uparciuszkiem, że nie chce złazić z rzęs. Mimo to radziłabym wam dłużej pocierać oko aniżeli wylewać na wacik więcej płynu bo inaczej - tak jak ja - nalejecie go sobie do oka i wywołacie szczypanie. Jednak zaprzeczę jakoby miał podrażniać oczy. Po prostu wylałam go zbyt dużo na wacik. Dlatego radzę uważne dozowanie, bo dziura, choć niewielka, potrafi wydawać z siebie istne potoki. Płyn doskonale radzi sobie także z podkładem i pudrem. Dodatkowym plusem jest także to, że można nim zmywać usta. Próbowałam, a jakże, bo zdarzyło mi się źle dobrać pomadkę i kicha była wyjść tak na miasto. Nie mniej jednak i tu przestrzegam z jego dozowaniem, bo jak na twarz można wylewać strumienie, tak (jak wspomniałam wyżej) oczy i usta tego nie lubią. Inaczej po prostu wam naleci do buzi. A nie polecam bo jest gorzki :P
Potwierdziwszy skuteczność usuwania makijażu, nie wypada nie napisać o jego innych cechach. Producent zapewnia o odświeżeniu. Istotnie, jest ono odczuwalne. Jak napisałam, płyn świetnie zmywa podkład i puder. Podobnie pozbywa się kurzu itp. zanieczyszczeń z facjaty czyniąc skórę lekko zmatowioną i odprężoną. Nie polecam używać go jako mgiełki (gdyby producent dopuszczał tę możliwość to by dołączył pompkę) ale ani skórze ani twarzy nie zaszkodzi "kontrolne" przetarcie w ciągu dnia. Z warunkiem, że a) nie macie makijażu, b) musicie go poprawić i stwierdzacie, że pomalujecie się na nowo.
Płyn również świetnie koi, powstałe wskutek nadmiernego opalania, rumieńce. Nie szczypie, nie roznieca bardziej ognia na twarzy lecz pozwala go ugasić, delikatnie łagodząc i tonizując skórę, przygotowująca ją do dalszej pielęgnacji. Tak jak wszystkie produkty tego typu nie wymaga spłukiwania. Ale ja tam zawsze myję twarz, także po jego użyciu, chyba że stosuję go jak tonik.
Co jeszcze można o nim powiedzieć?
Podczas potrząsania butlą lekko się pieni, nie pachnie (duży plus). Ma wygodne otwarcie, z którym nie trzeba się mocować, ale już nie da się go postawić do góry nogami. I jeśli wierzycie producentowi, że zmyje wam makijaż bez pocierania, tak jak w reklamach to jesteście w błędzie ;)
Jednak uważam go za ciekawy i warty uwagi produkt, który w dodatku jest często w korzystnej promocji :) Macie? Używacie? Dajcie znać, jak zawsze, w komentarzach.
Bardzo lubię micel Garniera ! :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam i chętnie go zakupię jak spotkam na swojej drodze ;)
OdpowiedzUsuńchętnie się zaopatrzę w niego jak wykończę swoje zapasy ;D
OdpowiedzUsuńkażdy go chwali:D
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam ale chętnie po niego sięgnę gdy wykończę moje micelowe zapasy :-)
OdpowiedzUsuńMiałam go, był OK, ale do mojego ulubionego micela Dermedic mu daleko ;/
OdpowiedzUsuńZużywam go już 3 miesiące, a zostało jeszcze 2/3 butli, strasznie wydajny jest! :)
OdpowiedzUsuńTen płyn micelarny jest naprawdę świetny, Jako jedyny nie podrażnia moich wrażliwych oczu i dobrze zmywa makijaż. Aktualnie zamieniłam go jednak na olej kokosowy i muszę stwierdzić, że moja cera dawno nie czuła się tak dobrze! :)
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy? Czysty olej kokosowy? Tak do demakijażu? :)
Usuńsłyszałam o zmywaniu makijażu olejem kokosowym ale u mnie się to zupełnie nie sprawdziło...;|
UsuńLubię ten płyn micelarny, jest delikatny i zarazem skuteczny.
OdpowiedzUsuń