Zaczniemy od reklamowanego jako ratunek dla spekanych rąk kremu firmy NEUTROGENA.
Ale zanim to, mała zapowiedź. Jeśli śledzicie w miare facebook'owe konkursy, w których można zgarnąć kosmetyki to pewnie słyszałyście/ widziałyście/brałyście udział w rozdaniu Perfecty. Firma wprowadzała na rynek nową linie balsamów i peelingów do ciała z motywem pin-up girls. Potrzebowali blogerek, które je zrecenzują. Jak się domyślacie byłam jedną z wybranych. Było to już czas jakiś temu, ale dopiero teraz tak naprawde mam czas żeby się tym zająć. Z resztą zanim paczuszka dotarła też minęło trochę czasu. Także niebawem recenzja tychże kosmetyków. Zaglądajcie, wyczekujcie :)
Troche się rozgadałam więc o kremie będzie krótko - nie kupię go po raz drugi. Aż tak krótko? No co wy. ^^
Po reklamach ( nie wiem co sobie myślałam, przecież wiem, że reklamy kłamią), oddechu zimy na karku i renomie jaką ma norweska firma Neutrogena skusiłam się na zakup ich kremu do rąk, a właściwie koncentratu. Zdawać by się mogło, że klimat jaki panuje w Norwegii, ich dermatolodzy( a opakowanie twierdzi, ze stworzony we współpracy z nimi) i ludzie pracujący nad ich kosmetykami wiedzą co to znaczy spękana od zimna skóra i znają się na swojej robocie na tyle, aby stworzyc silnie regenerujący i nawilżający kosmetyk. Otóż nie.
O ile formuła bardzo mi odpowiada - silnie skoncentrowany, wystarcza zadziwiająco mała ilość na całe dłonie - o tyle rezultaty nie bardzo. Owszem, przez pierwsze kilkanaście minut czuję, że mam nawilżone dłonie, nie są szorstkie, a wręcz miłe w dotyku. Szkoda tylo, że efekt nie utrzymuje sie dłużej niż te kilkadziesiąt minut.
Pomimo tego, przez pierwsze 2 tygodnie nie zrażałam się, bo wiem, że czasem na efekty trzeba poczekać. Po tym czasie stwierdziłam jednak, że nic się nie poprawia. Skóra dalej szorstka i doświadczona zimnem, a gładka tylko po użyciu kremu.
Od takiego produktu, tej ceny i napisu "koncentrat" spodziewałam się czegoś więcej. Zawiodłam się i cóż, człowiek ucyz się przez całe życie.
ZALETY:
+ zdecydowanie konsystencja
+ bardzo wydajny ( Chociaz chce, nie moge go wykończyć. Chyba go komuś oddam.)
WADY:
- bardzo krótki efekt nawilżenia
- cena, jak na taką jakość
Moja ocena : 2/10 pkt
A może Wy macie zupełnie inne doświadczenia z tym kremikiem? Wypowiedzcie się. Może to tylko moja skóra jest tak na niego oporna. ;)
P.S.: Wybaczcie brak własnych zdjęć, ale wcięło mi gdzieś ładowarke do aparatu T.T
Anku
Miałam i mam takie same odczucia, nawilża na bardzo krótko, niestety. :(
OdpowiedzUsuńJestem właśnie na etapie poszukiwania nowego kremu do rąk, dzięki za opinię :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo sobie chwalę kremy neutrogeny , i są dla mnie one numerem jeden ! ;) Dla mnie nawilżenie jest idealne i długotrwałe , ale sądzę że to już jest kwestia bardzo indywidualna ;)
OdpowiedzUsuńaż taki zły. ja uwielbiam neutrogenę :P
OdpowiedzUsuńNo ten niestety tak. Może inny rodzaj bardziej by mi podpasował, ale po tym nie wiem czy zdecyduje się na zakup. :p
UsuńBardzo lubie kosmetyki z tej firmy :D Szczególnie te balsamy są swietne
OdpowiedzUsuńJa sobie chwalę ten krem. Ale...
OdpowiedzUsuńz racji tego, że zostawia film na dłoniach, najczęściej stosuję grubą warstwę na noc. I wtedy jest idealnie :)