Image Map

10 października 2013

Z domowej apteczki: MALINA

Źródło:  mowimyjak.pl
 Dawno nie było notki z tej serii. A ponieważ jest to 99 notka na blogu a moja 50 to niech ona będzie coś ze sobą niosła. Korzystając z tego, że mamy jesień i wielkimi krokami zmierzają do nas zimowe dni przybliżę Wam nieco dlaczego warto robić przetwory z malin.

O leczniczych właściwościach malin wiadomo nie od dziś. Sokiem dodanym do gorącej herbaty na pewno leczyły Was Wasze mamy lub babcie. Dlaczego akurat malinowym? Odpowiedź jest bardzo prosta. Owoce maliny zawierają olejek lotny, związki pektynowe, cukry, kwasy organiczne, witaminy grupy B i witaminę C. Bogaty zbiór, prawda? Przetwory z tych owoców działają przede wszystkim, rozgrzewająco, napotnie i ściągająco. Owoce malin warto stosować przy chorobach przeziębieniowych takich jak grypa i angina.  Dlatego gdy czujesz, że czepia się ciebie jakieś choróbsko łap za sok lub konfiturę z malin! Ale, ale... nie wiem czy wiecie, że właściwości lecznicze mają także malinowe liście? Napary z liści malin stosuje się w mieszkankach z innymi ziołami przy nieżytach żołądka i jelit, biegunkach u dzieci i osób starszych czy zaburzeniach trawienia.
Źródło: Google Grafika
Sposób na domową herbatkę malinową:
Przejrzałe maliny rozkładamy pojedynczą warstwą i suszymy, najlepiej w piecykach. Gdy surowiec będzie dobrze wysuszony przesypujemy do szczelnego opakowania, np. słoika. Herbatkę parzymy w taki sposób: 2 łyżki owoców zalewamy szklanką wrzątku, trzymamy pod przykryciem ok.15 minut w stanie łagodnego wrzenia. Aby odwar miał lepsze właściwości możemy dodać łyżkę miodu (o jego właściwościach pisałam tutaj). 

Oczywiście pełnoletni mogą się "leczyć" domową nalewką malinową. Jak znajdę przepis to dodam ;)

Polecam link:

Oprócz tego polecam Wam lekturę innych moich notek z serii Domowa Apteczka :)

A Wy robicie przetwory z malin? Jakie najczęściej? Odpowiedzi zostawiajcie jak zawsze, w komentarzach :)

Aaa zapomniałabym! Przyszła do mnie przesyłka z Testmetoo. Produkt który dostałam do testowania to płyn micelarny z tańczącymi drobinkami Lirene. Spodziewajcie się recenzji w  najbliższym czasie :) Jeśli chcecie dołączyć do grona testerów Testmetoo możecie klinkąć w poniższy link lub w "chcę dołączyć" w banerze po lewej stronie naszego bloga. Serdecznie zapraszam! Trzeba trochę poczekać ale wydaje mi się, że się opłaca ;)


Pozdrawiam malinowo, Paulina :)

11 komentarzy :

  1. nie wiem czy kupię jeszcze u mnie maliny ale jak mi się uda to nasuszę na herbatkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli chodzi o maliny to kocham dżemyy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja piję herbatkę zieloną z maliną i żurawiną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że można przyrządzać napar z liści malin ;)
    A sama uwielbiam soki z malin domowej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Domowe sposoby na wszytsko sa dobre, chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziły ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie robię przetworów z malin nie mam do tego zapału ani smykałki, moooże z wiekiem mi się zmieni :) Za to moja mama roi, zawsze dostaję od niej jakiś słoiczek do swojego mieszkania. No dobra więcej słoiczków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja maliny najczęściej jem w sałatce lub same na przegryzkę :) mniam mniam

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam w zimie suszone malinki do herbaty:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnio bardzo często piję malinową herbatkę ale gotową w saszetkach a nie mieszaną przez siebie chociaż taka pewnie byłaby jeszcze lepsza i dodaję do niej sok malinowy z herbapolu, pychotka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To była paletka Sleek The Original ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sok malinowy to mój ulubieniec zimą:)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za odwiedziny! Chcemy odwdzięczyć się tym samym dlatego mamy do Ciebie prośbę! Zostaw swój ślad (link do bloga) w zakładce "Zostaw wizytówkę"
Pozdrawiamy serdecznie Anku&Paulina

Wszystkie zdjęcia są naszą własnością i nie mogą być użyte bez naszej pisemnej zgody. Nie wyrażamy zgody na ich kopiowanie, rozpowszechnianie i edycję!