Wiem, że tytuł brzmi kuriozalnie bo mydeł przecież używają wszyscy! Noo... może nie wszyscy jeśli sądzimy po zapachu :D No nie ważne :D Przygody mojej twarzy z mydlaną kostką najczęściej kończyły się wysuszeniem skóry. Dlatego mydło w mojej łazience przeznaczone jest tylko do mycia rąk. Natomiast buzię i resztę ciała traktuję żelami. Ostatnio na Waszych blogach pojawiają się recenzje testowanych przez Was mydeł. Czytałam je z przyjemnością, a moja chęć nabycia podobnych produktów stale rosła. Jednak ciągle brakowało czegoś co mnie ostatecznie przekona.
Postanowiłam jednak dać im (mydłom) szansę kiedy w gazetce Rossmanna ujrzałam mydło do delikatnej i wrażliwej skóry firmy AA. Pomyślałam sobie, że skoro krem i płyn micelarny (recenzja się pisze) dały radę to może mydło też? A jeśli nie, to mała strata bo nie kosztuje dużo. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Ale doszłam do wniosku, że samemu to będzie mu smutno, więc do towarzystwa dorzuciłam 2 Białe Jelenie - no nie takie białe jak je malują bo jedno w ciapki (z otrębami pszennymi) a drugie pomarańczowe (z nagietkiem). Do tych mydeł czaiłam się już dawno, więc ich zakup to była tylko kwestia czasu. W Jeleniach podoba mi się ich oryginalne opakowanie. Noo i są polskim produktem a my popieramy takie rzeczy :)
I teraz mam dylemat bo nie wiem od którego zacząć. Chyba będę losować. Także... za jakiś czas możecie spodziewać się recenzji któregoś z nich. A może powiecie same od którego zacząć testowanie? :)
Ps. Mam chęć na zakup Jelenia z bursztynem ale to może przy następnych zakupach ;)
Miałyście któreś z nich? Jakie są wasze wrażenia? Piszcie jak zawsze w komentarzach!
Pozdrawiam wrześniowo,
Paulina :)
Akurat tych mydełek nie miałam :) Zawsze mydliłam sobie rączki Dove, ale ostatnio padło na Barwę i mydła marsylskie. Oprócz rączek myję również czasami twarz, częściej szyję i dekolt. I sprawują się dobrze :)
OdpowiedzUsuńlubię mydełka w kostkach. Zacznij od tego z AA
OdpowiedzUsuńWeź jelonka z otrębami :D!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są takie fajne jelonki:-).myślałam ze tylko białe:-)
OdpowiedzUsuńOprócz nagietkowego i z otrębami dostępne są jeszcze ze słonecznikiem i bursztynem. Noo i jeszcze jest seria BIOomega z różnymi ziołami :)
UsuńJa używam tylko szarego mydła z Białego Jelenia ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post ;)
http://red-and-black-life-style.blogspot.com/
Mydła w kostkach są super, nie wiem które bym wybrała najpierw :)
OdpowiedzUsuńJa w swojej łazience mam tylko mydło w płynie, bo kostki w ogóle nie nadają się do mojej skóry. Strasznie wysuszają i na samą myśl się wzdrygam :) Nawet nie myślę o tym żeby umyć taką kostką twarz. Nigdy! Ale masz racje, ostatnio dziewczyny na blogach dużo piszą o naturalnych mydełkach, które nie przesuszają i są piękne i też zaczęłam się nad nimi zastanawiać :)
OdpowiedzUsuńOk, zaczęłam od nagietkowego :D skusił mnie zapach :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam mydełka ;)
OdpowiedzUsuńBiały Jeleń ma teraz naprawdę spory wybór mydełek. Chętnie o nich poczytam, bo mam ochotę na ich zakup, choć obecnie lubuję się w kostkach Alterra (:
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że Biały Jeleń będzie biały :D hihi
OdpowiedzUsuńJak to nazwa potrafi zmylić człowieka :D
UsuńZawsze używałam białego jelenia w płynie :)
OdpowiedzUsuń