Image Map

30 czerwca 2013

Termoochrona od MARION

Na początku muszę powiedzieć, że bardzo lubię kosmetyki tej firmy, za przystepną cenę i jakość.
Ale do rzeczy.
 Przedstawiam wam MGIEŁKĘ chroniącą włosy przed działaniem wysokiej temperatury firmy Marion. Produkt ten został nagrodzony tytułem Qltowego Kosmetyku przez magazyn Kosmetyki w roku 2010 i w mojej opinii w pełni zasługuje na ten tytuł.

Mgiełka przeznaczona jest do stosowania przed suszeniem bądź w przypadku używania prostownicy lub lokówki. Wystarczy ją rozpylić na włosach - wilgotnych, jeśli chodzi o suszenie i suchych jeśli chodzi o prostowanie czy lokowanie.

Jak pisze producent "(...)zawiera kopolimery, które pozostawiaja  na włosach specjalny film zabezpieczający włosy przed wysuszeniem(...)". 
Naprawde nie znalazłam lepszego kosmetyku do ochrony włosów przed wysoką temperaturą suszarki i prostownicy,a szukałam długo.

Kupiłam niedawno drugą już z kolei mgiełke, bo jestem z niej bardzo zadowolona. W serii Termoochrona dostępne są również mleczko i serum, co do których kupna właśnie sie przymierzam. Pytam więc czy któraś z was używała już tych produktów? Jeśli tak to jak się sprawują? :)




W sklepie, w którym ja zazwyczaj kupuje jej cena to 8 zł (opakowanie 130 ml) 

ZALETY:
+ włosy są po niej gładkie i lśniące
+ bardzo dobrze rozpyla się na całych włosach
+ przyjemy zapach
+ zapobiega elektryzowaniu się włosów ( szczególnie przydatne w zimie )

WADY:
- przy częstym stosowaniu dość szybko się zużywa, co raczej zrozumiałe, ale jednak minus
- dziwi mnie to, ale nie w każdym sklepie można ją dostać ( w moim miasteczku na jakieś 4 czy 5 sklepów znalazłam ją tylko w 1!)



Moja ocena to 6 !





~anku

29 czerwca 2013

Fioletowy makijaż

Dziś notka trochę inna niż zwykle. Dlaczego? Już wyjaśniam :) Zachęcona przez Gosię postanowiłam stworzyć cykl notek na temat moich makijaży. W notkach przedstawiałabym tylko końcowy efekt i użyte w tym celu kosmetyki. Co Wy na to? Wydaje mi się, że recenzja cieni swoją drogą a takie notki swoją :) Ale pytam Was, bo chcę znać wasze zdanie, więc dziś taka notka na "próbę" a później się zobaczy jak to będzie :):)

Jak widać na zdjęciu powyżej, przedstawiam Wam makijaż fioletowy. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że z tym kolorem trzeba uważać, bo oczy mogą wyglądać na podbite i wtedy nici z ładnego wyglądu ;) Ja jakoś nigdy nie miałam z tym problemu. Nigdy też nie wyglądałam jakbym miała limo, więc chyba nie radzę sobie z fioletem źle.

Bardzo lubię ten kolor, dobrze się w nim czuję i ogólnie stwierdziłam (nieskromnie z resztą), że ładnie podkreśla mi oczy, które mam głęboko osadzone. Do makijażu użyłam dwóch odcieni: (zaczynając od wewnętrznego kącika oka) KOBO nr 113 Plum i MISS SPORTY nr 222 Lively Spirit. Oprócz tego użyłam mojej ukochanej brązowej kredki VIPERA z serii Ikebana nr 261, podkładu ORIFLAME EVER LASTING odcień Natural Beige, rozświetlającego pudru ORIFLAME GORDANI GOLD, tuszu do rzęs ASTOR Stimu Lash Volume odcień Black i pomadki ORIFLAME NEO CHIC odcień Bright Pink. Poniżej zdjęcia całego "majdanu"...


...oraz końcowego efektu :)


Jestem ciekawa Waszych wrażeń dlatego proszę o komentarze.
Pozdrawiam ciepło,
~Paulina

28 czerwca 2013

Żel oczyszczająco-rewitalizujący do twarzy GARNIER

Aby powiększyć kliknij w zdjęcie :)
Witam :)
Dziś przedstawiam wam nieodłączny element mojej codziennej higieny -------->

 żel oczyszczająco-rewitalizujący firmy GARNIER z serii Czysta Skóra FRUIT ENERGY.

Produkt, jak jest napisane na opakowaniu, przeznaczony jest od cery tłustej z niedoskonałościami. Czyli takiej jak moja niestety.
Zawiera on wyciągi z grejpfruta i granatu oraz pochodną witaminy C (Ascorbyl gluoside)
Fruit Energy to adekwatny przydomek dla tego żelu, bo kiedy umyję nim rano twarz czuję się świeżo i jestem pełna energii (no, powiedzmy w większą część dni w roku :p ). Tak czy inaczej żel jest łatwy i przyjemny w użyciu. Wypróbowałam naprawdę wiele środków do codziennego mycia twarzy przed tym i muszę stwierdzić, że żaden póki co mu się nie równa (wątpię też bym kupiła teraz jakiś inny ale kto wie, może jak przestaną go produkować ^^ ). 
Jeśli chodzi o samo działanie to świetnie tonizuje i oczyszcza skórę. Przy dłuższym stosowaniu skóra staje się gładsza, jędrniejsza i wygląda młodziej. W połączeniu z dobrym kremem do twarzy efekt jest naprawdę super.


I jeszcze jedno, polecam używać go (i nie tylko) ze szczotką do twarzy, o której pisałam wcześniej -> Linkacz do posta ;) . Ponieważ przy używaniu jej wystarczy zaaplikować naprawdę niewielką ilość do umycia całej twarzy, żelu wystarcza na dłuuuugie miesiące. A przy tym dogłębniej oczyszcza się skórę. Takżę tego. :)

W różnych drogeriach kosztuje inaczej, ale przeważnie cena kształtuje się na poziomie 12 zł, a to naprawdę przystępna cena za jakość jaką otrzymujemy.



ZALETY:
+ świetnie oczyszcza
+ łatwe dozowanie, nie trzeba nic odkręcać ani nic, jak dla mnie WIELKI PLUS
+ dodaje energii
+ apetyczny zapach

WADY:
-stosunkowo wysoka cena (ale wart swojej ceny) (no i przy używaniu szczotki do twarzy wydajność rośnie i rzadziej trzeba te 12 zł wydawać ;) 

Paulina już użyła takiego zwrotu, ale ja go powtórzę (pewnie jeszcze nie raz), świetny produkt ale szału nie ma, czuję jakiś niedosyt, więc daję 5,5!

~anku

27 czerwca 2013

Liebster Blog

Małgosia z bloga GLEIDOWISKO nominowała nas do Liebster Blog. Jesteśmy pozytywnie zaskoczone takim wyróżnieniem. Nie spodziewałyśmy się. To naprawdę miłe, dziękujemy :)

Co to jest Liebster Blog?
Jest to wyróżnienie, które bloger otrzymuje od innego blogera w ramach uznania za dobre prowadzenie swojej strony. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która go wyróżniła. Następnie sama nominuje kolejne 11 osób (informuje o tym na blogu nominowanego) i zadaje następnych 11 wymyślonych przez siebie pytań.
Najważniejsze jest to, że nie wolno nominować bloga, od którego otrzymało się wyróżnienie.Wspólnie odpowiedziałyśmy na pytania Małgosi...


1. Ulubiony cytat?

Ania:  "Short on money but long on time"
Paulina: “Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”

2. Jesteś bałaganiarą czy pedantką?

Ania: Bałaganiarą, do czasu gdy zacznę sprzątać, bo wtedy jestem pedantką.
Paulina: Jestem pedantką do pierwszej rzeczy rzuconej na podłogę tudzież krzesło. Reasumując: strrraszna bałaganiara ;)

3. Wolisz, dom z dużym ogrodem na wsi, czy mieszkanie w mieście?

Ania: Zdecydowanie dom z dużym ogrodem na wsi!
Paulina: Wieeeelki dom, wieeeelki ogród, na wsi ale bliżej jakieś większej miejscowości.

4. Trzy życzenia do złotej rybki, to?

Ania:
1.ford mustang
2.drugi mustang
3.trzeci mustang
Paulina: 
1.Jeść wszystko i mieć bajeczną figurę.
2.Własna biblioteka
3.Kolejne 3 życzenia ;)

5. Dokończ: lubię gdy...?

Ania: Tak.
Paulina: świeci słońce!

6. Twój przepis na siebie?

Ania: "Nie wstyd nie wiedzieć, lecz nie chcieć się dowiedzieć"
Paulina:  Mały szantażyk nie jest zły.

7. Spódnica czy spodnie?

Ania: Spodnie.
Paulina: Zdecydowanie spodnie. I jeśli chodzi o długie, to nogawki nie mogą odkrywać kostek. Strasznie mnie to razi gdy to widzę :D

8. Książka czy film?

Ania: Nie potrafię wybrać. 
Paulina: Chyba bardziej książka bo mam bardzo bujną wyobraźnię i lubię sobie wyobrażać wydarzenia, które się w niej rozgrywają ale dobrym filmem nie pogardzę ;)

9. Co Cię najbardziej denerwuje?

Ania: Kiedy ktoś jedzie długo lewym pasem mimo ruchu prawostronnego.
Paulina: Kiedy idę chodnikiem i idzie przede mną ktoś kogo nie mogę wyprzedzić, albo stoi na środku i nie mogę go ominąć.

10. Ulubiony kosmetyk, to...?

Ania: Jedwab do włosów.
Paulina: Tusz do rzęs.

11.Gdzie będziesz za 10 lat?

Ania: W górach, poginać na koniu.
Paulina: Jeszcze o tym nie myślałam. Żyję chwilą ;)


...oraz zadałyśmy własne....

1. Rozmiar buta .
2. Czy lubisz czytać książki?
3. Dokończ zdanie: moim marzeniem jest....
4. Część ciała, o którą dbam najbardziej.
5. Ulubiony owoc.
6. Jakiego ubrania w życiu byś na siebie nie włożyła?
7. Rower czy samochód?
8. Co myślisz kiedy patrzysz w gwiazdy?
9. Dlaczego założyłaś bloga o kosmetykach?
10. Co najbardziej cenisz w kosmetykach?
11. Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu:

...a także wymieniłyśmy poniżej wyróżnione przez nas blogerki:

Agathevanillę z http://agathevanilla.blogspot.com
Uljettę z http://drobne-przyjemnosci.blogspot.com
Ollę z http://upaskudy.blogspot.com
Natalię z http://mojamydlarnia.blogspot.com
Kamilę z http://carmillabeauty.blogspot.com
Zosię z  http://moiandsaya.blogspot.com
Kingę z http://www.modaurodapiekno.blogspot.com
Alexis93 z  http://mojakosmetycznapasja.blogspot.com
Danu z http://tuatha-danu.blogspot.com
Kasię z http://glowlifestyle.blogspot.com
Maniaczkę z http://od-niczego-do-pieknego.blogspot.com

Buziaki!
Ania&Paulina

KONKURS u PaskudOlla!

Hej!!

Serdecznie zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Ollę na jej blogu PaskudOlla! Do wygrania kosmetyki do pielęgnacji włosów firmy MATRIX.


Z A P R A S Z A M Y !

Ania&Paulina

26 czerwca 2013

KONKURS u Agathewanilla!

Do wygrania pędzlek renomowanej firmy Hakuro, H50S.

"Pędzelek z włosia syntetycznego o długości 15 cm. 
Idealnie nadaje się do nakładania płynnych kosmetyków takich jak podkład, róż czy korektor. Doskonale rozprowadza je na powierzchni skóry nie pozostawiając smug. 
Efekt naturalności gwarantowany.
Drewniana, pomalowana na czarno rączka i metalowa skuwka sprawiają że pędzel wygląda bardzo estetycznie."


Sponsorem nagrody jest autorka bloga http://agathevanilla.blogspot.com/.
Konkurs trwa od 17.06.2013 do 15.07.2013

POLECAMY!  

Baner do konkursu po prawej stronie :)


anku&paulina

Paletka Neo Chic Oriflame

Dziś notka o paletce Neo Chic odcień vintage purple od Oriflame.
Jeśli chodzi o tę paletkę to jest nawet ok. Można zrobić nią wieczorowy makijaż, jak i podkreślić oko w ciągu dnia. Zwykle maluję swoje oczy ciemniejszymi kolorami bo lubię jak są bardziej wyraziste.
Cienie mają drobinki brokatu, który dodatkowo rozjaśnia oczy. Można powiedzieć, że dziś mam błysk w oku ;) Dużą zaletą tej paletki jest to, że cienie się nie rozmazują. Ma także dosyć ciekawe opakowanie ale w środku ma imitację lusterka (takie niby sreberko), co mnie trochę zszokowało gdy ją rozpakowałam ale za cenę około 15 zł  nie można się spodziewać nie wiadomo czego.

Zalety:
+ Ładnie się rozprowadzają na oku
+ Fajne kolory
+ Nie rozmazują się
+ Fajne opakowanie

Wady:
- Imitacja lusterka - nieee to zdecydowany minus!
Szału nie ma, więc paletkę oceniam na 4 :)
Poniżej zdjęcia makijażu i kosmetyków, które do niego użyłam. 

Tusz do rzęs Astor Stimu Lash volume czarny, cienie Neo Chic Oriflame odcień wintage purple, kredka do oczu Vipera Ikebana nr 261, rozświetlający puder w perełkach Gordani Gold Oriflame (o nim już niedługo notka), podkład Maybeline Affinitone odcień nr 18 natural rose, baza silikonowa Soraya Anti Ageing - tester. 
~Paulina

25 czerwca 2013

Serum wygładzająco-regenerujące do końcówek włosów.

Strasznie długa nazwa, nie? 

Dziś co nieco o propozycji firmy Joanna z serii "Z apteczki babuni", który zawiera ekstrakt z miodu i proteiny mleczne.

Musze przyznać, że choć bardzo lubię kosmetyki Joanna i zwykle jestem zadowolona to ten produkt niemile mnie zaskoczył.  Wyruszyłam kiedyś na miasto w poszukiwaniu czegoś właśnie na nieszczęsne rozdwajające się końcówki włosów. Podczas przeszukiwania sklepów kosmetycznych natrafłam właśnie na to serum i skuszona dość niską ceną ( 7 zł za tubke 50 ml) pochwyciłam je i pobiegłam do kasy. W domu po umyciu rozpoczęłam 'kuracje', a o jej plusach i minusach niżej.




ZALETY:
+ rzeczywiscie wygładza włosy
+ jest tani
+ wystarcza na długo (kupiłam rok temu i jeszcze używam, z tym że nie przy każdym myciu)
+ ładny zapach


WADY:
-brak regeneracji o której mowa na opakowaniu (tylko wygładzenie)
- niby z apteczki babuni ale skład ma niewiele wspólnego z naturalna kosmetyką


Podsumowując -  jeśli chcecie uzyskać krótkotrwały efekt wygładzenia końcówek smiało polecam, ale na dłuższą metę to nie jest produkt do pielęgnacji włosów. 

Moja ocena --> 3

anku



23 czerwca 2013

Nawilżająca maseczka Oriflame Optimals Nutri Calm

 Kilka dni temu recenzowałam dotleniająco-nawilżającą maseczkę Oriflame Optimals Oxygen Boost (klik). Dziś chciałabym przedstawić Wam jej różową siostrę :)
 Różowa maska Oriflame Optimals Nutri Calm nawilża i łagodzi suchą, skłonną do podrażnień cerę. Kupiłam ją ponieważ była na promocji i od razu wypróbowałam.

Przyznam, że efekty po różowej są lepsze niż po niebieskiej. Maseczka nie szczypie i jest bardzo jest lekka. A skóra po jej zastosowaniu nawilżona i miękka. Nie zostają po niej czerwone ślady i jest naprawdę super :) . A wszystko to dzięki zawartymi w niej kompleksowi uspokajającemu, wyciągowi z czarnej porzeczki i składnikom rewitalizującym.

 Jak wspomniałam wcześniej, kupiłam ja na promocji w ofercie z pędzlem do nakładania maseczek (na zdjęciu) za 16.90.

Zalety:
+ Przyjemny zapach
+ Szybkie działanie - kilka minut :)
+ Skóra nawilżona i miękka w dotyku
+ Łatwa w aplikacji

Wady:
- Zdecydowanie cena. Gdy nie jest w promocji kosztuje ponad 20 zł a to bardzo dużo zważywszy na to, że tubka zawiera tylko 75 ml produktu. Ale od czego są promocje i wyprzedaże ;)
Moja ocena 5.5 (bo muszę ją jeszcze kilka razy wypróbować).

~Paulina

19 czerwca 2013

Krem do twarzy AVON CARE.

W letnie upały bardzo ważna jest ochrona przed szkodliwymi promieniami UV w postaci kremów z filtrem. Nie należy zapominać również o twarzy, która jest bardzo wrażliwa pod tym względem.
Ale czy sama ochrona wystarczy?  Nie do końca. Równie ważna co ochrona jest pielęgnacja skóry twarzy (jak i całego ciała) po słonecznym dniu. Ja dziś polecam wam krem do twarzy firmy AVON z linii Avon Care z ogórkiem i zieloną herbatą , ale może to być każdy inny krem, nadający się do twarzy. Inaczej będzie w przypadku oparzeń słonecznych, ale o tym innym razem.
Jeśli chodzi o ten krem, jest to już mój drugi jego egzemplarz i jestem z niego wciąż bardzo zadowolona. 

Postanowiłam dziś o nim napisać, ponieważ zauważyłam, iż jest on w aktualnym katalogu AVON w promocji i kosztuje jedyne 5.99zł!  za opakowanie 100 ml. Kupiłam go już dawno, więc w jakiej cenie jest normalnie na 100% wam nie powiem, ale zdaje się, że było to ok 10-11 zł.
Polecam również wypróbować pozostałe 3 kremy z tej wyjątkowo udanej serii. Podsuwam wam nawet link do aktualnego katalogu. Enjoy. ;)



http://www.mojavon.pl/katalog-avon-112013/?e=katalog


ZALETY:
+ma przyjemny zapach
+bardzo dobrze się wchłania
+świetnie nawilża
+dobra cena
+wystarcza na naprawde długo

WADY:
-nie zauważyłam :)


OCENA to zasłużone 6.



anku


15 czerwca 2013

Tarka do usuwania zrogowaceń Scholl


 
Dziś mowa nie o kosmetykach będzie ale o przyrządzie do pielęgnacji stóp - tarce firmy Scholl. Kupiłam ją jakiś rok temu, używam w miarę regularnie i przyznam, że po tylu użyciach nie dość, że dalej wygląda jak nowa to każde kolejne jej zastosowanie daje takie same rezultaty jak za pierwszym razem.
Efekty?
 http://www.scholl.com
Po użyciu zrogowaciała skóra nie odstaje, nie drapie, nie zaciąga bo... nie istnieje, a stopy są na maksa wygładzone. Tarka ma dwie "fazy" oznaczone kropkami. Są nimi dwie powierzchnie ścierne. Pierwsza usuwa zrogowacenia a druga wygładza skórę. 

 Ma wyprofilowany kształt, dzięki któremu można dotrzeć do trudno dostępnych miejsc na stopie. Posiada także gumową rączkę, która zapobiega ślizganiu się w dłoni. Wielkim plusem tej tarki jest to, że nie rdzewieje i łatwo utrzymać ją w czystości. Wystarczy po użyciu dokładnie opłukać ją pod bieżącą wodą i odłożyć do wyschnięcia. Można używać jej na suche bądź mokre stopy (w obu wypadkach bardzo dobrze się spisuje).

Plusy:
+ Łatwa w obsłudze
+ Nie rdzewieje
+ Łatwo utrzymać ją w czystości
+ Dokładnie ściera zrogowaciałą warstwę skóry dzięki dwóm powierzchniom ściernym
+ Nie ukrywam - jest porządnej firmy specjalizującej się w produktach TYLKO dla stóp (żaden szajs)
+ Można używać jej na suchych lub mokrych stopach, wedle uznania
+ Dostępna w każdej drogerii

Minusy:
- Cena. Z całym szacunkiem ale jak na tarkę kosztuje bardzo dużo. Z drugiej strony za porządny produkt, służący na lata warto wydać prawie 30 zł. Ale, ale! Są promocje! I ja na takiej promocji tę tarkę upolowałam.

 To jest naprawdę porządna i solidna tarka, bardzo dobrej firmy. Jestem z niej szalenie zadowolona dlatego z czystym sumieniem polecam ją każdemu i daję zasłużoną 6.

~Paulina

Dotleniająco-nawilżająca maseczka Oriflame Optimals Oxygen Boost

W dzisiejszej notce chciałabym przedstawić Wam maseczkę, po której skóra twarzy jest mięciutka i gładziutka niczym "pupcia niemowlęcia" :D

http://pl.oriflame.com
 Możecie mi nie wierzyć, ale naprawdę tak jest. Przyznam, że gdy pierwszy raz ją stosowałam trochę się bałam efektu bo po nałożeniu od razu mnie zaczęła szczypać (szybko przestała) a jak szczypie to znaczy, że się nie dzieje dobrze. Jednak w tym przypadku szczypanie lepiej przetrzymać, bo rezultat jest tego naprawdę warty :)

 Moja twarz, którą (jak wspominałam w kilku wcześniejszych notkach) trudno jest nawilżyć po tej maseczce jest napięta, gładka i miła w dotyku oraz się nie świeci. Polecam ją nakładać wieczorem, bo mogą się pojawić małe zaczerwienienia, które w zasadzie szybko znikają, ale np. przed większym wyjściem mogą nie zdążyć.

Zalety:
+ Wydajna
+ Przyjemnie pachnie
+ Daje świetne efekty
+ Przeznaczona dla wszystkich typów skóry
+ Konsystencja łatwa do rozprowadzenia

Wady:
- Po zaaplikowaniu może szczypać

 +/- Cena. Kiedy nie jest w promocji kosztuje 20 zł za opakowanie mieszczące 75 ml. Teraz nie jest i jest w cenie 9.90 :) Szukajcie konsultantek i zamawiajcie bo warto :)

Moja ocena: 5
Edit: po użyciu maseczki różowej (klik) ocena spada do 4 :)
~Paulina

13 czerwca 2013

Krem BB 5w1 GARNIER.

Już na wstepie musze powiedzieć, żę czuje się oszukana. Reklamowany jako wspaniałe rozwiązanie dla każdego rodzaju skóry - "jednym gestem nawilżaj, ujednolicaj i rozświetlaj swoją skórę."  .
Nieprawda, nieprawda i jeszcze raz nieprawda. Czytałam wiele opini o nim i naprawde nie wiem skąd bierze się tyle pozytywnych. Chociaż właściwie, może akurat tylko dla mnie ten krem nie jest dobry. 
Skóra wcale nie wyglada po nim ładnie. A efekt jakiego oczekiwałabym jeśli chodzi o ukrycie niedoskonałości też mnie nie zadowolił. Nawet po nałożeniu grubszej warstwy niż zwykły podkład, wszystko co ten drugi by przykrył, ten miałam wrażenie uwidaczniał jeszcze bardziej. 
Nie wiem jak z kremami BB od innych firm, ale podejrzewam, że na tym zraziłam się tak bardzo, że już więcej nie spróbuje.
Nie wart swojej ceny ( 20 zł).
Po raz kolejny potwierdzają się słowa pewnego mądrego człowieka - "Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego".


 Mam jednak na niego pewien sposób. Aby nie wyrzucać go ( a ani moja siostra ani mama go nie chcą), mieszam go ze zwykłym podkładem ( oczywiście podkładu stosunkowo więcej) i daje rade. W końcu kiedyś go zużyje. ;)


ZALETY:
+bardzo przyjemny zapach

WADY:

-"ciężki" dla skóry
- nie ukrywa niedoskonałości
- skóra bardzo się świeci i nie wygląda świeżo
- nie utrzymuje się na skórze tyle co standardowy podkład


Ocena to jakieś  2.



Po lwej stronie nałożony krem, po prawej bez kremu.























anku


11 czerwca 2013

Balsam do ciała FRUIT CARE.



Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Skoro Paulina poleciła wam jak pielęgnować skórę po opalaniu, to ja polecę wam dziś jak skórę przygotować do wyjścia na światło dzienne. :)

Seria balsamów do ciała FRUIT CARE firmy VEINTA to jak widać świetna propozycja dla osób lubiących owocowe zapachy. W tej serii dostępne są 4 rodzaje balsamów  :

  •  pobudzający z wyciągiem z melona i wit. E, który świetnie nawilża skórę ( approved ;) )
  •  relaksujący z grejpfrutem i wit. E, który naprawdę relaksuje ( approved ;) )
  • orzeźwiający z mango i wit. E, które przynosi ukojenie suchej skórze
  • odprężający z kokosem i wit. E, który redukuje oznaki starzenia i odżywia skórę
Jak widać, wszystkie balsamy sa wzbogacone witaminą E. Witamina E (tokoferol)  jest jednym z najsilniejszych antyutleniaczy, dzięki temu chroni elementy lipidowe komórek przed szkodliwych działaniem wolnych rodników. Działa również na układ nerwowy poprawiając ogólny stan psychiczny. 

ZALETY:
+tani ( cena waha się w granicach 6-7 zł (180 ml) )
+bardzo przyjemne i kojące zapachy
+szybko się wchłania
+wzbogacenie wit. E sprawia, że jest bardzo dobry dla skóry
+ produkowany w Polsce ( wspieramy krajowy biznes :) )

WADY:
-aż sama się zdziwiłam na koniec artykułu, ale nie ma

MOJA OCENA TO --> 5,5!


anku

10 czerwca 2013

Żel łagodzący po opalaniu Ziaja Sopot Sun

 Słońce nas ostatnio nie rozpieszcza, ale gdy zdarzy się, że promienie okażą się zbyt hojne dla naszej skóry, warto użyć czegoś, co złagodzi efekty nadmiernego opalania.

 Dzisiejszym tematem moich kosmetycznych rozważań będzie łagodzący żel po opalaniu Sopot Sun firmy Ziaja. Zawiera 3% D-panhtenolu (niewiele co prawda ale jest), który łagodzi oparzenia, alantoinę ułatwiającą gojenie, Ca 2+ (wapń) oraz witaminę A.

 Daje efekt łagodzący przez co likwiduje skutki niedostatecznej ochrony skóry. Działa także chłodząco dzięki czemu od razu czujemy ulgę. Odnawia także naskórek.

http://ziaja.com
Plusy:
+ Chłodzi skórę
+ Jednocześnie ją łagodzi
+ Przyjemny zapach
+ Cena: 200 ml produktu kosztuje 8-9 zł.

Minusy:
- Zanim się wchłonie, skóra trochę się klei
- Aby skutecznie zadziałał trzeba go zaaplikować kilka razy pod rząd

Moja ocena: 4


~Paulina

08 czerwca 2013

Waniliowe trio Avon Naturals


 Waniliowe trio Avon Naturals w skład, którego wchodzą nawilżający mus do ciała, krem do rąk oraz scrub, nie tylko zniewalająco pachnie (co ciekawe każdy z produktów ma inny ale podobny zapach) moją ukochaną wanilią ale także świetnie działa. Opiszę pokrótce każdy z produktów.

SCRUB

 Zawiera masło shea, proteiny mleka oraz witaminę E. Ma tysiące małych drobinek, które bardzo dokładnie ścierają martwy naskórek przez co skóra pozostaje gładka i oczyszczona. Zaryzykowałam i umyłam nim twarz. Super się sprawdził :) Tuba zawiera 200 ml produktu. 

MUS DO CIAŁA

 Ma fajną lekko wodnistą konsystencję, nie trzeba go dużo aby rozprowadzić go po ciele. Miałam także mus truskawkowy z serii Naturals i podobnie jak waniliowy działał świetnie. Skóra po musie jest gładka, napięta, ładnie i długotrwale pachnie. Słoik mieści 200 ml produktu.

KREM DO RĄK

 Szybko się wchłania. Nie trzeba go wiele aby nawilżyć dłonie. Ręce po nim są gładkie oraz miłe w dotyku, no i pachną :) Pojemność tubki jest standardowa - 75 ml.

Zalety:
+ Super nawilżenie
+ Scrub, mus i krem są bardzo wydajne przez co starczają na długo
+ Przystępna cena
    - Krem: kupiłam na promocji za 4.99
    - Scrub: 9.99
    - Mus 9.99

Wady:
- Jeśli ktoś nie lubi zapachu wanilii może przeszkadzać, ponieważ jest dosyć intensywny.

Produkty oceniam na 5 :)

~Paulina

07 czerwca 2013

Nawilżenie w kremie

 Jednym z prezentów, które dostałam pod choinkę w ostatnie święta był lekki krem na dzień odżywczo-nawilżający do twarzy i micelarny płyn do demakijażu firmy AA z serii ULTRA ODŻYWIANIE

 Oba produkty przeznaczone są dla bardzo suchej i wrażliwej skóry, a więc gwiazdka trafiła idealnie w mój typ.

 Dziś mowa będzie o kremie, który stosować zaczęłam około 2 miesiące temu. Dlaczego tak późno i czemu stał długo w szafce? Powodów było kilka. Jednym z nich była obawa, że gdy zacznę go stosować w zimie moja skóra poprzez oddziałujący na nią mróz, zejdzie mi z twarzy do żywego mięsa. Dlatego postanowiłam przeznaczyć go na nieco cieplejsze dni, kiedy moja buzia potrzebuje większego nawilżenia.

 Generalnie jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Jest bardzo wydajny, ma fajną i lekką konsystencję oraz nieprzeszkadzający, miły zapach. Szybko się wchłania i przede wszystkim działa. Jest bardzo lekki, więc twarz się od niego nie klei ani nie świeci. Wielokrotnie używałam go pod makijaż. Podkład ani baza nie ważą się pod nim. Słoiczek ma pojemność 50 ml a sam krem ma krótką datę ważności - po zdarciu srebrnego zabezpieczenia ważny jest tylko 6 miesięcy. Oprócz tego zawiera: 
  • Glicerynę, która wnikając w głębsze warstwy naskórka, wiąże wodę i zapewnia optymalne nawilżenie. 
  • Witaminy A i E oraz ekstrakt z kakao zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się, chroniąc komórki skóry przed atakiem wolnych rodników.
  • Olej z pestek czarnej porzeczki dostarczający cennych składników odżywczych, dzięki czemu odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry. 
  • Alantoinę i D-pantenol łagodzące podrażnienia i nadające skórze miękkość.
W serii ULTRA ODŻYWIANIE znalazły się także takie produkty jak:
  • Witalizująca maseczka odżywcza
  • Płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy
  • Energizujący żel do mycia twarzy
  • Krem odżywczo-nawilżający pod oczy
  • Intensywny krem na noc odżywczo-regenerujący
  • Bogaty krem na dzień odżywczo-ochronny
 Trzeba też zwrócić uwagę na samego producenta. Firma AA (link do strony) jest raczej firmą tzw. apteczną trafiającą swoimi wyrobami do wymagających klientów. Produkty AA dostępne są obecnie nie tylko w aptekach ale także w dobrych sklepach kosmetycznych i drogeriach oraz są, wydaje mi się, w przystępnych cenach. 

 Nie wiem ile kosztował mój krem bo, jak wspomniałam  wcześniej, dostałam go w  prezencie w zestawie z płynem micelarnym. Ale zrobiłam małe rozeznanie w Rossmannie i krem firmy AA kosztuje niecałe 20 zł.

Zalety:
+ Wydajny
+ Fajna lekka konsystencja
+ Przyjemny zapach
+ Szybko się wchłania
+ Super nawilża
+ Stosowany regularnie daje długotrwałe efekty
+ Zawiera szereg witamin i składników dobrych dla wymagającej, suchej skóry

Wady:
Brak!

Jestem nim zachwycona i polecam go (jak również inne produkty z tej serii),  osobom mający problemy z nawilżeniem swojej twarzy.

Moja ocena to wieeelka 6 z plusem!

~Paulina

05 czerwca 2013

Magiczny miodek czyli Tender Care firmy Oriflame


Powyższe zdjęcie przedstawia słynny magiczny produkt Oriflame - miodek Tender Care, akurat tutaj w wersji o zapachu wiśni (dostępne także o zapachu kokosowym, czekoladowym, migdałowym, karmelowym, waniliowym i klasycznym, czyli bez zapachu). 

Miodek Oriflame to, moim zdaniem, absolutny MUST HAVE każdej kobiecej  torebki czy kosmetyczki bo jest produktem, który jest tak uniwersalny (a przy okazji bardzo skuteczny), że bardziej się chyba nie da ;) 
Jest moim najczęstszym towarzyszem. Używam go nie tylko do pielęgnacji ust ale także smaruję nim wysuszone policzki i inne miejsca na twarzy, kiedy  jestem np na uczelni i nie mam pod ręką odpowiedniego kremu.

W ogóle nie dziwię się, że jest to bestsellerowy produkt firmy Oriflame. Na stronie producenta klientki i konsultantki piszą o nim w samych superlatywach :)

Zalety:
+Ładny zapach 
+Szybkie działanie
+Super nawilża

Wady:
-Niektórzy mogą mieć trudności w aplikacji - słoiczek nie jest zbyt wygodny
-Cena. Jeśli nie znajdziemy w promocji to wersje zapachowe kosztują dosyć sporo bo ponad 20zł.

Mimo wszystko POLECAM ten produkt i oceniam na 6+!!

~Paulina

04 czerwca 2013

Szczotka do TWARZY.








Tak, tak, dobrze czytacie - szczotka do twarzy. Kiedy ją kupiłam w domu oczywiście posypały się żarty typu "Będziesz sobie twarz czesać?". Owszem, będę i wam też polecam. :)
Przeczytałam razu pewnego na blogu podobnym do tego tejże właśnie szczotce. Z niedowierzaniem jak dobrze wypowiadają się o niej konsumentki wybrałam się do sklepu i kupiłam. Zaczęłam używać i bach!, nowa miłość. A mało brakowało wyszłabym bez niej, bo naprawdę trudno było ją znaleźć.
Sposób użycia jest bardzo prosty - zamaczasz ją w wodzie, nakładasz mydło, krem, żel czy co tam używasz do mycia twarzy. Następnie powolnymi, malutkimi, kolistymi ruchami myjesz twarz. Powtarzasz czynność codziennie, 2-3 bądź dowolną ilość razy w tygodniu (oczywiście w granicach rozsądku, bo skóra nie wytrzyma ). 
Należy też pamiętać, aby tak samo jak dbamy o nasze pędzle do makijażu ( a przynajmniej powinnyśmy - która tego nie robi niech zacznie :p ), szczotkę trzeba utrzymywać w czystości, bo taka z wyhodowaną flora bakteryjną tylko pogorszy sprawy na twarzy. Wystarczy co jakiś czas przemyć ją zwykłym mydłem (zamoczyć, namydlić, spienic mydło szorując szczoteczką wnętrze dłoni i spłukać bardzo ciepłą  albo nawet gorącą wodą).

Naprawdę polecam! :)

Czego wcześniej nie wspomniałam mowa jest tutaj o szczotce do twarzy firmy FOR YOUR BEAUTY, którą można nabyć w sklepach dobrze znanej sieci Rossmann za jakieś 11 zł. 





ZALETY:
+bardzo dobrze usuwa resztki makijażu, z którymi nie poradził sobie nasz środek do demakijażu
+usuwa wągry
+pomaga zamknąć się (ale to wulgarnie brzmi ) rozszerzonym porom
+pozostawia przyjemne uczucie, jak po masażu twarzy
+pobudza mini krążenie w skórze co dobrze wpływa na ogólny stan cery
+bardzo dobrze spienia każdy środek do mycia twarzy przez co zmniejsza jego zużycie 

WADY:
- chyba żadnych :3

Moja OCENA to oczywiście 6!



anku

02 czerwca 2013

Bo ładne dłonie to podstawa.

"Odśwież swoje zmysły dzięki ekstraktom z chłodząco-nawilżającej mięty i ochronnej maliny, które zawarte są w tym kremie do rąk." - tak reklamuje go Oriflame. Reklama jak reklama, nic specjalnego z niej nie wynika. A pod tym kremem kryją się (przynajmniej ode mnie) same superlatywy. 
Znacie to uczucie, kiedy przy wieczornej pielęgnacji sięgacie po krem do rąk, aplikujecie i czujecie jakbyście wysmarowały się słoniną?  Tak, zdaje się, że każda to zna. I żadna chyba nie powie, że to przyjemne (prawda?). I tu musze powiedzieć, że to jest jeden z tych kremów,  które po posmarowaniu nie powodują tego uczucia. Nakładasz, rozsmarowujesz i po 2 minutach po kremie ani śladu. Nie wiem jak wy, ale ja BARDZO cenię sobie takie właściwości kremu.
Co prawda zapach wcale nie kojarzy mi się z malinami ( a coś o zapachu malin wiem, wącham je co roku po pare godzin :p ), ale pomijając to jest naprawde dobry.
Co do ceny moge podac wam tylko cenę, jaka widnieje na stronie oriflame ( 12 zł ), ponieważ ja go dostałam. 
Pojemność standardowa, 75 ml.
Nabyć można go oczywiście u konsultantek firmy Oriflame. 

ZALETY:

+bardzo szybko się wchłania
+ wystarczy niewielka ilość aby nakremować całe dłonie


WADY:

- (+) zapach nie jest zbyt zachęcający (ale co kto lubi :p )
- dość wysoka cena

 Moja ocena ---> 5

anku